Sytuacja komplikuje się dla Moha la Squale, paryskiego rapera. Raper zmuszony był odwołać wydanie swojego albumu pod koniec ubiegłego roku po tym, jak znalazł się w ogniu oskarżeń kilku młodych dziewcząt o napaść i wykorzystywanie seksualne.
Moha La Squale został osądzony w ostatni czwartek za fakt odmowy współpracy i bunt podczas burzliwego aresztowania w czerwcu 2020.
Paryski artysta został skazany na 6 miesięcy więzienia. W tym okresie będzie musiał nosić elektroniczną bransoletkę i będzie odbywał karę w swoim domu, będzie również musiał zapłacić grzywnę w wysokości 400 euro. Moha zostanie również wkrótce osądzony pod zarzutem umyślnej przemocy, przymusowego zamknięcia i groźby śmierci ze strony kilku kobiet, które złożyły na niego skargę.
Zeszłego lata Moha La Squale padł ofiarą nakazu przeszukania po motocyklowym rodeo w maju 2020 r. W XX dzielnicy Paryża, podczas którego francuski raper odmówił spełnienia żądań zatrzymania policji, zanim został ostatecznie aresztowany kilka miesięcy później przez policję. Wideo nagrane przez przechodniów zostało wyemitowane w sieci. Mohamed Bellahmed (tak nazywa się raper) próbował uciec, a na nagraniu pojawia się leżąc na ziemi, boso, bez koszuli, z zakrwawioną twarzą, skuty kajdankami przez funkcjonariuszy policji, którzy mieli duże trudności z kontrolowaniem go.